25 rzeczy…

 

Ślub

Sukienki, kwiatki, obrączki, kokardki, winietki, torty, kolory, piosenki, buty i mogłabym wymieniać jeszcze długo. Całe szczęśnie został już niecały rok, bo mój narzeczony M. mógłby oszaleć i się jeszcze rozmyśli (a przecież już mam sukienkę!), więc żeby go trochę odciążyć będę od czasu do czasu tutaj poruszać ten temat, a co!

Niespodzianki

Czy jest ktoś kto ich nie lubi? Oczywiście mówię tylko o tych pozytywnych niespodziankach. Od razu robi się milej, gdy dostaniemy nawet jakiś drobiazg (choćby cheeska) – bez okazji. I świat staje się piękniejszy. I my weselsi.

Cheesburgery

A propos cheesków. Ulubieńcy! Wiem, wiem, mało zdrowe, ale on tak woła i się uśmiecha. Ech, dobrze, że już późno, bo jeszcze skłonna bym była pobiec po kolację.

Żubry

Widzieliście kiedyś te słodziaki?! Gdyby nie były pod ochroną i trochę mniejsze, to na balkonie mogłabym jednego trzymać. Futrzane stworki, z przesympatyczną mordką skradły moje serce na mazurach ❤

Perfumy

Potrafią zawrócić w głowie tak, że czuje się je cały dzień. Najlepsze są te męskie, no ale nie będę się nimi spryskiwać, bo trochę dziwnie, chociaż dzisiaj… A tak serio to mam swoich trzech faworytów, ale to może kiedyś tylko o nich.

Koszule

W kratkę, w paski, czarne, niebieskie, długie, bez rękawów. Wszystkie. Dobra, z krótkim rękawem jakoś mi nie pasują, już wolę podwinąć te z długim. Koszula powoduje, że czuję się bardziej elegancko i jest mega wygodna! Serio. Chyba, że kupimy za małą, to wtedy mniej ; )

Design

Mam tutaj namyśli design w szerokim znaczeniu. Wzory, grafika, czy też sztuka, mogą dostarczyć wielu inspiracji. Czasem jak przeglądam czasopisma lub strony internetowe związane z designem to tracę poczucie czasu, a później mam milion pomysłów na minutę, z których może jeden zapamiętam, czasem dwa.

Małe kotki i pieski

W sumie to łączy się z żubrami <3, bo to zwierzęta i to, w dodatku wszystko ssaki. Małe kotki/pieski są tak rozczulające, że nawet M. nie może oderwać od nich wzroku. A to już coś znaczy i wymaga bycia na mojej liście. Czyż nie?

Pomadki

Mogłabym wejść do drogerii i kupić cała szafę, a nawet dwie. Kiedyś miałam tak z lakierami, ale z racji mojej pracy nie mogę mieć pomalowanych paznokci. Lekko ubolewam, ale praca jara mnie na tyle, że nie cierpię bardzo (zawsze mogę mieć kolorkowe-weekendy). Więc teraz moja miłość przeniosła się na pomadki, o których na pewno jeszcze kiedyś wspomnę.

Czekolada

Ta domowa wygrywa wszystko, ale każdą przygarnę. Co się będzie biedna błąkać po ciemnych uliczkach : )

Moda

Czasem przeglądam w czym na wybiegach hasają modelki, ale raczej nie śledzę trendów z dnia na dzień. Wolę interpretować modę, tak aby pasowała do mnie,  żeby czuć się dobrze i swobodnie. Jak to kiedyś ktoś trafnie ujął, lepiej być ubranym, a nie przebranym.

Lato

Ciepło. Słońce. Wakacje. Urodziny. Zima też ma swoje uroki, to oczywiste, ale to ciepełko wygrywa. Bo ze mnie taki mały zmarzluszek.

Minionki

Małe żółte (chyba, że złe to fioletowe) stworki. Już dawno nie polubiłam bajkowych postaci, tak bardzo jak tych maluchów. Serio, wystarczy zapytać M. ile mamy Minionów w mieszkaniu, a odpowie, że nawet z lodówki wyskoczą. A ja myślę, że jeszcze spoko, bo mam tylko w te stworki kubek, trzy koszulki, trzy maskotki (choć ta mała to się może nie liczyć :D) skarpetki, no dobra wystarczy! Są urocze i już.

Władca pierścieni

A właściwie powinnam napisać Tolkien. Pół mojej biblioteczki to będzie twórczość tego pana, ale nie ma co się dziwić, nawet jak kogoś nie jara fantastyczny świat śródziemia (a mnie bardzo) to trzeba przyznać, że miał on niezłą wyobraźnię tworząc całą historię z każdym drobnym szczegółem. I wiadomo Legolas 😉

DIY

Zrób to sam. Kreatywność muszę czasem wypuścić gdzieś na spacer, więc robię kartki ślubne, urodzinowe, bransoletki, albo jakieś drobne ozdoby. Myślę, że od czasu do czasu coś się tutaj pojawi z mojej wesołej twórczości.

Coco Chanel, Audrey Hepburn

Czy ktoś nie słyszał o tych paniach? To tak w nawiązaniu do inspiracji bardziej modowych. Prosty styl. Elegancja. Klasyka. Ach, gdyby można było się cofać w czasie.

Chmury

Bo każda inna i mają ciekawe kształty. Słonia. Kwiatka. Minionka. Zabawa na pół dnia w zgadywanki. Mam nawet kilkaset, tak myślę, że będzie coś koło tego, zdjęć chmur. Przynajmniej przed formatem miałam : )

Podróże

Małe i duże. Każda wycieczka jest fajna. Oderwanie się od codzienności, taki swego rodzaju reset, każdemu jest potrzebny, a nowe miejsca przynoszą wiele niezapomnianych chwil.

Paryż

Oczywiście łączy się z podróżami. Pewnie co niektórzy stwierdzą, że oklepany, ale ja jako typ romantyczki, nie mogłam pominąć Paryża. Marzy mi się już od dawna.

Góry

Nie morze, nawet nie mazury (mimo żubrów <3) nie przebiją gór. Tam najlepiej mi się odpoczywa, mimo przemierzonych szlaków. I wiadomo na szczycie bliżej chmur!

Instagram

Odkąd założyłam, cieszę się do niego jak małe dziecko! #jaramsię jak najbardziej! : )

Książki

Papierowe. Tradycyjne. Uwielbiam ich zapach. Marzy mi się kiedyś cała ściana książek. Całkiem przyjemnie jest wziąć coś do poczytania (nie koniecznie Władca) i oderwać się od szarej codzienności, by móc przez te kilkaset stron być.

Niebieski

Kolor oczywiście. Może nie przejawia się to obsesyjnie w moim stylu i codzienności, ale jeśli mam do wybory różowy długopis i niebieski, oczywiście, że wybiorę ten drugi.

Fotografia

Profesjonalistą nie jestem, ale lubię jak zdjęcie jest ładne. Najbardziej jaram się makro i czarno-białymi fotografiami. Tak więc wszystkie biedronki moje!

Urodziny

Uff w końcu 25. Dlaczego urodziny tak daleko? Bo właśnie mi minęło ćwierćwiecze (brzmi jak średniowiecze), więc małe podsumowanie tych lat się należało. A co!